Książka roku 2018 w Hiszpanii. Ponad 100 000 sprzedanych egzemplarzy. To dwie różne prawdy, ale obie są prawdami: i ta z książki, i ta z życia. Razem tworzą kłamstwo. Ordesa to książka osobista. Manuel Vilas odwołuje się w niej do własnej historii, poruszając tak ważne i uniwersalne tematy, jak: przeszłość, rozpad więzów rodzinnych, śmierć najbliższych, nieobecność ukochanych osób i rozłąka z nimi, Hiszpania, ta w której żyje i ta, w której dorastał, wspomnienia, poczucie wykorzenienia… Bez skrępowania, ostro, niwecząc granice pomiędzy fikcją a realnością, między poezją a prozą, autor snuje opowieść, w której rozpoznać się może każdy z czytelników, i odbywa wędrówkę od jednoznacznej teraźniejszości ku przeszłości wyobrażonej. Książka piękna i mocna, szczera do bólu, pisana czasem z odrobiną zuchwałej bezczelności, ale zawsze w emocjach, jest intymną kroniką Hiszpanii ostatnich dziesięcioleci, ale też opowieścią o tym, jak łatwo nas zranić, o potrzebie podźwignięcia się i trwania pomimo wszystko, kiedy zanikły niemal wszystkie więzi łączące nas z innymi lub sami je zerwaliśmy. A mimo to żyjemy nadal. Vilas jest podwójnie utalentowany: i jako prozaik, i jako poeta: opowiada o przemijaniu i wyodrębnia chwilę, pozwala się nieść pisaniu tak samo jak podróży i zatrzymuje się na obrazach, przestrzeniach i sytuacjach, które są poematami prozą i słownymi polaroidami.- Antonio Munoz Molina. Wszyscy powinni przeczytać Ordesę Manuela Vilasa. To książka roku 2018, niezależnie od tego, że są inne wielkie książki. Miłość jako lekarstwo. Bieda jako choroba. Literatura jako napój magiczny. - Luisgé Martín. Ordesa to list rozbitka, na który czekaliśmy od wielu lat. Trafił do księgarń na grzbiecie spienionej fali, która cofając się, pozostawiła go na brzegu […]. Wystarczyło przeczytać pierwszą stronę, by spostrzec, że to wołanie o ratunek wznosi się z głębi nas samych. Upominał się o nas, bo do pewnego stopnia, poza tym, że jesteśmy jego bohaterami, to jesteśmy również jego autorami. […]. Opisywał nowymi słowami, uporządkowanymi w niezwykły sposób, kim kiedyś byliśmy i z czego usiłowaliśmy się uratować. Poprzez prozę wprawioną w hipnotyczny ruch wahadłowy, od okrucieństwa do litości, od tak do nie, od teraz do jutra. W rezultacie, po przeczytaniu tej pierwszej strony postanowiliśmy wziąć ten list do domu. - Juan José Millás, Babelia, „El País”